Właściciele Brochowa również zasługują na uwagę!
Postanowiłam zapoczątkować serię, dotyczącą dwóch rodów, które niepodzielnie
poprzez stulecia zaliczały Brochów do swoich dóbr. Brochowscy i Lasoccy zostawili po sobie niezatarte ślady, które na trawle wpisały się w nasz ojczysty krajobraz. Przechadzali się tymi samymi ścieżkami, patrzyli na te same drzewa, modlili się w tym samym kościele. Przedstawiciele tych rodzin to osoby niezwykłe, które mam zamiar prezentować w miarę upływu czasu... I tak, zacznę od członka rodu Lasockich.
Władysław Lasocki (1824-1882) był synem Józefa
Gabriela Lasockiego i Józefy Czarnieckiej z Czarncy h. Łodzia. Po zakończeniu
sprawowania urzędu sędziego pokoju w Błoniu, wstąpił w późnym wieku do zakonu
jezuitów, przeznaczając swój majątek na cele charytatywne.
Pod koniec swojego życia został przełożonym klasztoru jezuitów w Łańcucie,
który za jego czasów rozkwitł i rozbudował się. Zmarł 7 lutego 1882 r. w
wieku 58 lat, w Łańcucie, na skutek zapalenia płuc, którego dostał w wyniku
przeziębienia, nabytego podczas słuchania spowiedzi.
[Opracowano na podstawie T.
Żychliński, ,,Złota księga szlachty polskiej’’, T. II, Poznań 1880; S.
Załęski, ,,Jezuici
w Polsce, Jezuici w Polsce porozbiorowej 1773-1905’’, T. V, Cz. 2, Kraków 1906]
Ciekawe, na tego Lasockiego akurat nie zwróciłam uwagi, zbierając wiadomości o rodzie i prawdę mówiąc, nie wiem, czy znajduje się w "Polskim Słowniku Biograficznym, Tom XVI, zeszyt 4". Zebrałam informacje o Adamie, Olbrachcie Adrianie i Rochu.
OdpowiedzUsuńTo ciekawa postać i mogłabym napisać więcej, ale niestety ze względu na ograniczenia, jakie narzuca na mnie doktorat nie mogę pisać wszystkiego... Trzeba poczekać do czerwca 2015 r. ; ) A w poniedziałek ruszam do Archiwum Państwowego w Grodzisku Mazowieckim i liczę na kolejne ciekawe odkrycia...
OdpowiedzUsuń