sobota, 31 maja 2014

Konfraternia św. Rocha w Brochowie

Miło mi zakomunikować, że już w najbliższym wydaniu rocznika Saeculum Christianum - pisma historycznego wydawanego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego - ukaże się mój artykuł poświęcony Bractwu, inaczej Konfraterni, św. Rocha w Brochowie. Muszę się pochwalić, że jestem pierwszą osobą, która zajęła się tym tematem, a przy okazji ,,wyciągnęła'' bractwo brochowskie na światło dzienne, gdyż zapewne nikt do tej pory nie miał pojęcia, że takowe bractwo w ogóle istniało na terenie naszej parafii. 

Na ślad istnienia Bractwa natrafiłam całkowicie przypadkowo podczas kwerendy, którą przeprowadzałam w bogatym i cennym dla dziejów naszej parafii, archiwum parafialnym. W moje ręce trafił wtedy niepozorny zeszyt. Kiedy zaczęłam zagłębiać się co raz bardziej w lekturę okazało się, że jest to Księga Konfraterni św. Rocha w Brochowie. Księga obejmuje lata 1854-1881. Jednym z inicjatorów i założycieli tej wspólnoty był już kilkakrotnie przeze mnie wspominany Władysław Lasocki. Teraz już zapewne rozumiecie, dlaczego ta postać jest dla mnie ważna, a przy okazji badań mogę również stwierdzić, że stała się dla mnie w pewien sposób bliska. Księga zawiera m.in. statut bractwa, listę pierwszych członków, czy chociażby listę wszystkich braci i sióstr w latach 1854-1881 z uwzględnieniem płaconych przez nich składek. Bractwo za swój główny cel przyjęło opiekę nad chorymi i cierpiącym oraz systematyczne uczestniczenie w mszach w ich intencji. Więcej informacji na temat bractwa muszę zostawić dla swojego doktoratu ;) 

Konfraterni św. Rocha już nie ma, ale pamiętajmy i doceniajmy to, że na terenie na terenie parafii, działa Bractwo Śpiewacze ,,Vexilla Regis’’, założone przez organistę Bazyliki św. Jana Chrzciciela dr Bartosza Izbickiego, które kultywuje i propaguje tradycje brackie.

Księga Konfraterni św. Rocha w Brochowie (okładka, strona tytułowa; fotografia ze zbiorów autora)



czwartek, 29 maja 2014

Dwór w Brochowie - marzenia utracone

Nie trudno go nie zauważyć. Stoi tuż obok Bazyliki św. Jana Chrzciciela. Mowa oczywiście o zespole parkowo-dworskim w Brochowie. Na kanwie ostatnich doniesień informujących, że zespół ten ma przejść na własność Wojskowej Akademii Technicznej, postanowiłam skreślić kilka zdań na ten temat.

Dwór, który obecnie znajduje się przy kościele nie pochodzi z czasów świetności rodu Lasockich, a tym bardziej Brochowskich. Należy jednak przypuszczać, że Brochowscy na pewno mieli w Brochowie jakąś okazałą siedzibę rodową. Mieszkali w niej zapewne potem również Lasoccy. Może go nawet przebudowywali. Obecnie dwór stanowi próbę rekonstrukcji tego z początków XIX w. Po 1820 r. Jan Nepomucen Lasocki ufundował parterowy, niewielki dwór z gankiem na osi. Najprawdopodobniej, w latach 1886-1890 dwór został przebudowany przez Jana Pawła Stanisława Lasockiego, przedostatniego Lasockiego na dobrach brochowskich. Dwór uległ zniszczeniu podczas I wojny światowej. W 1931 r. majątek został zlicytowany i trafił w ręce Franciszka Zdzisława Malanowskiego. Po II wojnie światowe dwór przeszedł na własność państwa i stanowił budynek użyteczności publicznej. Powoli niszczał... Pod koniec lat 80 XX w. dwór został przekazany Towarzystwu im. Fryderyka Chopina, które miało stworzyć Centrum Dydaktyczne. Na stronie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Chopin ku przyszłości prowadzonej w latach 2003-2009 można przeczytać:

Rewitalizacja Parku w Brochowie

Renomowana projektantka krajobrazu z Francji, Christine Dalnoky, opracowuje dla NIFC koncepcję projektową rewitalizacji historycznego parku  w Brochowie. Według zamysłu projektantki ma powstać park wiejski, historyczny i ekologiczny.

Całość założenia, przy współpracy z gminą Brochów, zostanie wpisana w układ lokalnych dróg, gdzie stworzone zostaną m.in. ścieżki rowerowe oraz infrastruktura dla turystów.
[http://pl.chopin.nifc.pl/investments/brochow/txt]

Biorąc pod uwagę informację o przejęciu obiektu przez Wojskową Akademię Techniczną na centrum szkoleniowo-konferencyjne wiemy już dzisiaj, że rewitalizacja parku brochowskiego w duchu chopinowskim nie dojdzie do skutku.  

O przejęciu dworu przez WAT dowiedziałam się z artykułu na stronie ECHO POWIATU.

O sytuacji dworu w 2012 r. możesz przeczytać na stronie Sochaczewianin.pl

[Opracowano na podstawie Baraniewski W., Jaroszewski T. S., Pałace i dwory w okolicach Warszawy, Warszawa 1992] 

niedziela, 25 maja 2014

bo u Chrystusa my na ordynansach...

Temat mojego dzisiejszego wpisu nie jest przypadkowy. To jeden z wersów ,,Pieśni konfederatów'' (o historii tego pięknego i wzruszającego utworu możesz przeczytać tutaj), gdyż Brochów ma więcej wspólnego z  konfederacją barską, niż można sobie wyobrazić. Przypomnijmy: konfederacja barska 1768-1772, to zbrojny związek szlachty polskiej przeciwko królowi Stanisławowi Poniatowskiemu i mieszaniu się Imperium Rosyjskiego w sprawy polskie, powstały w obronie Rzeczypospolitej i wiary katolickiej; przez niektórych uważane za pierwsze polskie powstanie niepodległościowe. 

Co ma wspólnego Brochów z tym patriotycznym zrywem???? W Bazylice św. Jana Chrzciciela w Brochowie pochowani są dwaj uczestniczy wydarzeń tamtych dni - Roch Lasocki i Edward Zembrzuski. Dzisiaj chciałabym skupić się na tym pierwszym. 

Roch Lasocki żył w latach 1741-1791. Był synem Pawła Lasockiego i Barbary Wilkowskiej. Wychowanie odebrał od jezuitów w Warszawie. Wielokrotnie posłował na sejmy z ramienia ziemi sochaczewskiej. W momencie powołania konfederacji barskiej złożył urząd miecznika sochaczewskiego i został jej aktywnym członkiem: w Dreźnie zabiegał o zgodę Karola Chrystiana Józefa Wettyna na objęcie korony polskiej, a w Stambule został oficjalnym przedstawicielem konfederacji. Po powrocie do kraju uzyskał przebaczenie króla, a ten mianował go nawet szambelanem królewskim. Zmarł 7 dni po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja. Pochowany w kościele brochowskim na terenie swoich dóbr.

A teraz coś ode mnie. Mogę Wam potwierdzić, że Roch Lasocki przebywał w dobrach brochowskich, gdyż był ojcem chrzestnym dzieci, które urodziły się pod koniec XVIII w. w Brochowie.

 Tablica pamiątkowa upamiętniająca dwóch konfederatów barskich
 (ze zbiorów autora)



Akt zgonu Rocha Lasockiego z ksiąg metrykalnych parafii brochowskiej (ze zbiorów autora).

Pieśń konfederatów barskich możesz posłuchać tutaj POLECAM: https://www.youtube.com/watch?v=6R9Q1V0OROU

[Opracowano na podstawie: biogram Rocha Lasockiego w Polski słownik biograficzny. T. 16 z. 4 og. zb. 71, red. nacz. Emanuel Rostworowski, Kraków 1971; Konopczyński W., Konfederacja barska t.1-2, Warszawa 1991; własne ustalenia i badania autora]

piątek, 23 maja 2014

Zajęcia terenowe studentów historii UKSW w Brochowie

Miło mi poinformować, że dzisiaj tj. 23 maja, Brochów odwiedzili studenci historii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Moja skromna osoba pełniła rolę gospodarza, a zarazem przewodnika po naszym wspaniałym regionie. Po przyjeździe do Sochaczewa udaliśmy się na ruiny zamku w Sochaczewie, aby potem odbyć niezwykle ciekawe zajęcia w Muzeum Ziemi Sochaczewskiej. Nasi mili Goście mogli poznać historię walk nad Bzurą i lepiej zrozumieć, jak tragiczne, a zarazem heroiczne, były tamte wrześniowe dni dla ziemi sochaczewskiej. Z Sochaczewa udaliśmy się do Brochowa, gdzie oprowadziłam zwiedzających po Bazylice św. Jana Chrzciciela. Wyjazd zamykało odwiedzenie i chwila zadumy nad pomnikiem, upamiętniającym cmentarz żołnierzy września 1939 r. założony przez Pana Lucjana Kacprzaka w Janowie. Mam nadzieję, że młodzi adepci historii miło zapamiętają ziemię brochowską i jeszcze kiedyś do Nas wrócą... Korzystając z okazji chciałabym serdecznie podziękować uczestnikom za dyscyplinę i wytrwałość pomimo wysokich temperatur. Poniżej skromna fotorelacja z wyjazdu.







poniedziałek, 19 maja 2014

Jak Janów przykład innym dał...

W 1919 r.,w pierwszych latach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, powołano do życia ,,Centralny Związek Młodzieży Wiejskiej''. Podstawowe hasła nowego związku brzmiały: Bóg, Ojczyzna, Cnota, Nauka i Praca! CZMW wydawał takie czasopisma jak ,,Nowa Drużyna'', czy ,,Siew''. Zarząd Wojewódzki CZMW w 1926 r. liczył już 269 kół i 7 okręgowych związków. W działalność tej organizacji włączył się również powiat sochaczewski.

Najaktywniejszym kołem na terenie powiatu sochaczewskiego było koło w Janowie, które zrzeszało również młodzież z Janówka i Brochowa. Koło to zorganizowało świetlicę, w której czytano ,,Siew'', dyskutowano nad artykułami i książkami. Z inicjatywy prezesa, a zarazem inicjatora koła, Pana Lucjana Kacprzaka, powstała również straż pożarna, do której należeli wszyscy członkowie koła. Młodzież urządziła 5 zabaw i kilka wieczornic. Koło w Janowie było bardzo aktywne i wniosło do życia wsi wiele ciekawych inicjatyw.

[Opracowano na podstawie: Turkowski R., Ruchy młodochłopskie na Mazowszu w latach 1918-1939 w: Mazowsze w dwudziestoleciu międzywojennym, red. Stawarz A., Warszawa 1998, s. 63-89.

środa, 14 maja 2014

Zostaną po Nas tylko fundamenty...

Ten wpis będzie różnił się od pozostałych, bo i temat jest wyjątkowy - Famułki Królewskie, czyli nasz mały raj utracony. Miejscowość ta jest mi szczególnie bliska. To właśnie z niej wywodzą się moje korzenie. Nigdy nie mieszkałam w/na (w mowie potocznej nie słyszałam nigdy, aby ktoś użył ,,w'', ale na wszelki wypadek użyłam ,,w'' i ,,na'') Famułkach Królewskich, ale jestem z nimi już na zawsze związana. 

Początków Famułek Królewskich należy szukać w okolicach 1795 r. To właśnie w tym okresie zaczyna pojawiać się nazwa tej miejscowości. Nazywane były też Famułkami Kampinoskimi. W 1827 r. miejscowość ta liczyła już 19 domów i 197 mieszkańców. To właśnie tutaj przenikały się dwie kultury - polska i niemiecka. Wieś była niezwykle zwarta i zgrana. Pobliska Puszcza otoczona była czcią, a mieszkańcy mieli do niej szacunek, gdyż z jednej strony bywała niebezpieczna, a z drugiej dawała pożywienie, w postaci grzybów lub jagód.  Od 1975 r. zaczęto systematycznie wykupywać grunty prywatne. Miejsce zabudowań miała powoli zajmować przyroda. Do 2014 r. planowano zakończenie wykupu gruntów, ale dzisiaj wiemy już, że nadal wiele posesji i ziemi nie zostało wykupionych. Mieszkańcy za pieniądze uzyskane ze sprzedaży gospodarstw przeprowadzali się do innych miejscowości w Gminie Brochów. Moja rodzina wybrała Janów, w którym mieszkamy do dzisiaj. Zdarzało się też jednak, że część mieszkańców Famułek znalazła nowe miejsce zamieszkania poza granicami ziemi brochowskiej. Po blisko 180 latach egzystencji to niezwykłe miejsce powoli gasło i zamiast gwaru rozmów, dobiegających z domów i okolicznych pól, wieś zaczęła ogarniać cisza...

Miejsce to nie zawsze jednak kojarzyło się z idyllicznym obrazem mazowieckiego zaścianka. Było świadkiem tragicznych zdarzeń. W 1939 r. Niemcy rozstrzelali mieszkańców Famułek Królewskich: Józefa Fornalskiego, Stefana Kapałkę, Franciksza Wieczorka, Jana Zarzyckiego i Józefa Makowieckiego. Ostatni z zamordowanych był moim pradziadkiem. Ale to nie koniec brutalnych działań okupanta. W 1943 r. zginęli Feliks i Józef Sznajder.

Zawsze kiedy jestem w/na Famułkach moją uwagę przykuwają fundamenty, które pozostały po zabudowaniach. W niektórych przypadkach mieszkańcy rozbierali swoje domy, a cegły wykorzystywali do budowy nowych domów. Te fundamenty to symbol. Symbol tego, co utracone. Tak, mieszkańcy Famułek nie opuścili swoich zabudowań za darmo. Nie byli ofiarami przymusowych przesiedleń, ale jedno jest pewne - wspólnoty i wspomnień nie są w stanie zastąpić żadne pieniądze.

Moim wielkim marzeniem jest opracowanie historii tego miejsca. Cały czas kompletuje materiał i mam nadzieję, że chociaż w ten sposób oddam hołd tym wszystkim ludziom, którzy tworzyli to niezwykłe miejsce. 

Fundamenty domu moich dziadków (fotografia ze zbiorów autora)


Elementy ogrodzenia/płotu (fotografia ze zbiorów autora)

Kapliczka upamiętniająca rozstrzelanie mieszkańców Famułek Królewskich (fotografia ze zbiorów autora)
[Opracowano na podstawie Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2 / wydany przez pod red. Filipa Sulimierskiego, Bronisława Chlebowskiego, Władysława Walewskiego, Warszawa 1881; Mazowieckie : przewodnik + atlas / [aut. Ewa Lodzińska, Waldemar Wieczorek ; współaut. Ewa i Konrad Czapiewscy et al.], Warszawa 2012]

środa, 7 maja 2014

św. Roch - patron ziemi brochowskiej

Przed Bazyliką św. Jana Chrzciciela w Brochowie od 1881 r. stoi figura św. Rocha. Postanowiłam ostatnio przyjrzeć się bliżej naszemu Świętemu, którego mijam od 28 lat. Moją uwagę przykuł napis w prawym dolnym rogu:


Przy ul. Dzikiej 43 w drugiej połowie XIX w. swój zakład kamieniarski miał Jan Nepomucen Nowakowski (1850-1906). Debiutował w 1872 r. na wystawie Zachęty medalionami, jeden z głową starca, drugi - Madonny ,,naturalnej wielkości'' (marmur). Od momentu otworzenia ,,zakładu artystyczno-technicznego'' przy ul. Dzikiej 43 wykonywał głównie rzeźbę spektakularną. Był autorem nagrobków na Powązkach, które często ozdabiał medalionowymi wizerunkami zmarłych. Zakład Nowakowskiego mógł również wykonywać gipsowe posagi do dekoracji warszawskich budowli. Do jego prac należy również zaliczyć figurę św. Rocha w Brochowie. 



 [Opracowano na podstawie Kwiatkowska I. M., Rzeźbiarze warszawscy XIX wieku, Warszawa 1995; zdjęcia pochodzą z prywatnych zbiorów autora]

sobota, 3 maja 2014

Odezwa do obywateli ziemi sochaczewskiej i powiatu mszczonowskiego wydana w Brochowie 31 października 1794

Pod koniec marca umieściłam na blogu wpis, opisujący stacjonowanie wojsk Generała Dąbrowskiego w Brochowie w październiku 1794 r. w momencie dogorywania insurekcji kościuszkowskiej. Postanowiłam uzupełnić ten wpis o niezwykle istotne wydarzenie.

Podczas pobytu w Brochowie powstańcy opróżnili wszelkie możliwe zapasy żywności, jakie były w dobrach brochowskich. Nie oszczędzano nawet zapasów dworskich. W obliczu nadciągającego głodu 31 października 1794 r. Melchior Szajowski, pełnomocnik insurekcji w powiecie sochaczewskim i mszczonowskim, wydał w Brochowie odezwę do mieszkańców ziemi sochaczewskiej i powiatu mszczonowskiego. W odezwie tej wzywał do zasilenia jego wojsk żywnością, furażem i rekrutem. Ochotnikami miał się zajmować generał Bielicki, a kwity za dostarczone dobra wydawać Maciej Badowski. Niestety, odezwa nie zdążyła tak naprawdę dobrze wejść w życie, gdyż powstanie krótko po jej wydaniu upadło.

[Opracowano na podstawie Monografie w zakresie dziejów nowożytnych. Cz. 1, Jan Henryk Dąbrowski : na schyłku dni Rzeczypospolitej 1755-1795 / wydawca Szymon Askenazy / przez Adama Skałkowskiego. T. 4, Kraków 1904]