Ten wpis będzie różnił się od pozostałych, bo i temat jest wyjątkowy - Famułki Królewskie, czyli nasz mały raj utracony. Miejscowość ta jest mi szczególnie bliska. To właśnie z niej wywodzą się moje korzenie. Nigdy nie mieszkałam w/na (w mowie potocznej nie słyszałam nigdy, aby ktoś użył ,,w'', ale na wszelki wypadek użyłam ,,w'' i ,,na'') Famułkach Królewskich, ale jestem z nimi już na zawsze związana.
Początków Famułek Królewskich należy szukać w okolicach 1795 r. To właśnie w tym okresie zaczyna pojawiać się nazwa tej miejscowości. Nazywane były też Famułkami Kampinoskimi. W 1827 r. miejscowość ta liczyła już 19 domów i 197 mieszkańców. To właśnie tutaj przenikały się dwie kultury - polska i niemiecka. Wieś była niezwykle zwarta i zgrana. Pobliska Puszcza otoczona była czcią, a mieszkańcy mieli do niej szacunek, gdyż z jednej strony bywała niebezpieczna, a z drugiej dawała pożywienie, w postaci grzybów lub jagód. Od 1975 r. zaczęto systematycznie wykupywać grunty prywatne. Miejsce zabudowań miała powoli zajmować przyroda. Do 2014 r. planowano zakończenie wykupu gruntów, ale dzisiaj wiemy już, że nadal wiele posesji i ziemi nie zostało wykupionych. Mieszkańcy za pieniądze uzyskane ze sprzedaży gospodarstw przeprowadzali się do innych miejscowości w Gminie Brochów. Moja rodzina wybrała Janów, w którym mieszkamy do dzisiaj. Zdarzało się też jednak, że część mieszkańców Famułek znalazła nowe miejsce zamieszkania poza granicami ziemi brochowskiej. Po blisko 180 latach egzystencji to niezwykłe miejsce powoli gasło i zamiast gwaru rozmów, dobiegających z domów i okolicznych pól, wieś zaczęła ogarniać cisza...
Miejsce to nie zawsze jednak kojarzyło się z idyllicznym obrazem mazowieckiego zaścianka. Było świadkiem tragicznych zdarzeń. W 1939 r. Niemcy rozstrzelali mieszkańców Famułek Królewskich: Józefa Fornalskiego, Stefana Kapałkę, Franciksza Wieczorka, Jana Zarzyckiego i Józefa Makowieckiego. Ostatni z zamordowanych był moim pradziadkiem. Ale to nie koniec brutalnych działań okupanta. W 1943 r. zginęli Feliks i Józef Sznajder.
Zawsze kiedy jestem w/na Famułkach moją uwagę przykuwają fundamenty, które pozostały po zabudowaniach. W niektórych przypadkach mieszkańcy rozbierali swoje domy, a cegły wykorzystywali do budowy nowych domów. Te fundamenty to symbol. Symbol tego, co utracone. Tak, mieszkańcy Famułek nie opuścili swoich zabudowań za darmo. Nie byli ofiarami przymusowych przesiedleń, ale jedno jest pewne - wspólnoty i wspomnień nie są w stanie zastąpić żadne pieniądze.
Moim wielkim marzeniem jest opracowanie historii tego miejsca. Cały czas kompletuje materiał i mam nadzieję, że chociaż w ten sposób oddam hołd tym wszystkim ludziom, którzy tworzyli to niezwykłe miejsce.
Moim wielkim marzeniem jest opracowanie historii tego miejsca. Cały czas kompletuje materiał i mam nadzieję, że chociaż w ten sposób oddam hołd tym wszystkim ludziom, którzy tworzyli to niezwykłe miejsce.
Fundamenty domu moich dziadków (fotografia ze zbiorów autora) |
Elementy ogrodzenia/płotu (fotografia ze zbiorów autora) |
Kapliczka upamiętniająca rozstrzelanie mieszkańców Famułek Królewskich (fotografia ze zbiorów autora) |
[Opracowano na podstawie Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów
słowiańskich. T. 2 / wydany przez pod red. Filipa Sulimierskiego,
Bronisława Chlebowskiego, Władysława Walewskiego, Warszawa 1881; Mazowieckie : przewodnik + atlas / [aut. Ewa Lodzińska, Waldemar Wieczorek ; współaut. Ewa i Konrad Czapiewscy et al.], Warszawa 2012]
Famułki Królewskie to moje dzieciństwo. Nic nie zastąpi w pamięci atmosfery tamtych chwil tętniących życiem dużej wsi, która stopniowo zamierała, cichła, aż w końcu zarosła zielenią puszczy. Będę czekała niecierpliwie na odkrycia z dziejów Famułek.
OdpowiedzUsuńTak myślę, zastanawiam się o pani korzeniach na Famułkach Królewskich i jeżeli się nie mylę i pani mama ma na imię Teodozja to uczyła mnie historii w szkole w Miszorach. Ps. Kapliczka na zdjęciu stoi na ziemi która należała do mojego taty. W 1980 roku tata sprzedał posiadłość do parku. Teraz tylko czasem przejadę wzdłuż wioski i wspominam dawne czasy. Każde miejsce to wspomnienie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam, czy ktoś z państwa kojarzy rodzine Duszów która mieszkała w Famułkach Królewskich, może posiadacie jakieś zdjęcia, dziadek mówił ze ich dom stał przy rozwidleniu drogi na Famułki Królewskie i Brochowskie.
OdpowiedzUsuńraz
UsuńWitam , Szukam przodkow z Famulek .. Nazwisko Michal i Juliane Weiss
OdpowiedzUsuńW Famułkach Królewskich trochę osób z tym nazwiskiem (i jego wariacjami jak Wais, Weis, Wejs, Wajs) występuje w katach urodzeń z lat 1809-1846, ale małżeństwa Michała i Juli nie widać. Niestety nie znam źródeł dla społeczności protestanckich czy ewangelickich, więc poza początkiem XIX gdzie występowali w aktach USC ciężko śledzić genealogię tych rodzin.
UsuńLink do wyników aktów urodzeń parafii Brochów dla nazwiska Weiss.
http://geneteka.genealodzy.pl/index.php?op=gt&lang=pol&bdm=B&w=07mz&rid=2877&search_lastname=Weiss&search_name=&search_lastname2=&search_name2=&from_date=&to_date=
Super , to juz jest duza pomoc dziekuje , postaram odwiedzic ta Parafie ... Zamelduje sie jeszcze .
UsuńPozdrowienia z Hannoveru Marius Weiss
a moi przodkowie nazywali się Puźniak. Mieszkali blisko remizy. Jesli ktoś coś o nich to proszę o kontakt. lkoblek@o2.pl. Katarzyna Puźniak Skolmowska
OdpowiedzUsuńjeden z niewielu domów który pozostał. instytut leśnictwa zaadoptował go dla swoich naukowych potrzeb
OdpowiedzUsuńTak, wiem. Budynek powstał na poczatku lat 70tych. Pamietam dobrze i sąsiadów mieszkających tam i jak wyglądały domy :). Usiłuję dotrzec do korzeni i stąd moja prośba o info dotycżace mojej rodziny, Puźniak lub Zawadzki
UsuńMieszkaja na Janowie lub w Brochowie
OdpowiedzUsuń