poniedziałek, 7 lipca 2014

Chciałem tylko, aby pamiętano...

Przy jednej z posesji w Brochowie stoi niepozorna tabliczka:

Gdy podejdziemy bliżej przeczytamy: Na tym miejscu zginął w obronie ojczyzny w dniu 15 września 1939 r. kapral Sztekman 7 pułk strzelców Konnych poznańskiej brygady Kawalerii. Odznaczony Orderem Virtuti Militarii. 

W rzeczywistości chodzi tutaj o kaprala Bronisława Stegmana, który brał udział w walkach o Brochów 1939 r. i poległ w bitwie nad Bzurą. Biogram kaprala Stegmana możecie przeczytać w bazie Bohaterowie1939, do której serdecznie zachęcam.

Biogram kaprala Bronisława Stegmana możesz przeczytać tutaj.

Zastanawialiście się kiedyś jak ta tablica znalazła się w ogóle w Brochowie??? Już streszczam. W marcu 1960 r. parafię brochowską odwiedzili weterani 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich (o tej wizycie przy innej okazji). Na czele weteranów stał pułkownik Szacherski z zaproszonym generałem Rómmlem. Byli to przeważnie oficerowi i podoficerowie tej formacji w liczbie 50 osób (!). Tablicę, przy okazji wizyty weteranów, ufundował w 1960 r. Kazimierz Pytliński, towarzysz broni kaprala Stegmana, który był świadkiem jego bohaterskiej śmierci. Z opowieści, które krążyły w mojej rodzinie wiem, że  strzelec Pytliński odwiedzał jeszcze kilka razy to miejsce. 

Powyższe zdjęcie przedstawia Kazimierza Pytlińskiego, który składa kwiaty przy kapliczce, którą ufundował. Jest to wycinek prasowy, który pochodzi najprawdopodobniej z tygodnika londyńskiego Oblicza Tygodnia z 1960 r. Chciałam dotrzeć do oryginału, ale niestety nie mogę znaleźć egzemplarza tego tygodnika. Zamieszczam zatem skan ze swojego źródła informacji. Wszelkie kopiowanie jest zatem zabronione. 

Ten króciutki wycinek prasowy sugeruje, że Pytliński składa kwiaty przy okazji spotkania weteranów w Brochowie, ale nie mówi wprost, że fundacja miała miejsce akurat w 1960 r. Napisałam, że fundacja nastąpiła w 1960 r., bo obecność tej fotografii prasowej obok informacji o wizycie strzelców konnych w 1960 r. jest tak wymowna, że wydaje mi się, że mogło być to właśnie w 1960 r., ale jeśli ktoś z Was ma jakieś inne informacje, o których nie wiem, to zapraszam do komentowania.

Jak widzimy tablica wyglądała inaczej w swojej początkowej fazie. Znajdowała się za szkłem i była zabudowana.

Przechodząc obok tej niepozornie wyglądającej tabliczki pamiętajmy o strzelcu Pytlińskim i jego przyjacielu kapralu Stegmanie, którzy walczyli o to, abyśmy mogli swobodnie mówić o tym, co normalnie byłoby zakazane.

[Opracowano na podstawie: Kronika parafialna parafii brochowskiej 1946-1974, dzięki uprzejmości ks. Jana Zielińskiego, proboszcza brochowskiego; zdjęcie tablicy ze zbiorów autora].

1 komentarz:

  1. Pan Kazimierz Pytliński prawie do śmierci w 1993 roku opiekował się cmentarzem wojennym w Laskach gdzie pochowani byli jego koledzy z kampanii wrześniowej. Mieszkał w Warszawie na Bielanach. Pochowany jest na cmentarzu wojskowym na Powązkach

    OdpowiedzUsuń